Doping w sporcie

Sport to nie tylko emocje, wysiłek,  radość sukcesu, łzy porażki, ale również ciemna strona która wypełniona jest aferami dopingowymi, korupcją. 
 
Za czasów wielkich sportowców, którzy oprócz sportu zajmowali sie również inną praca o dopingu nie było w ogóle mowy. Od momentu przekształcenia się sportu w intratny interes, kiedy to rozpoczęła się batalia o pieniądze, sponsorów; sport stał się biznesem w którym „wielcy gracze” – nie mówimy tu o sportowcach – rozdają karty. Określone osoby i drużyny są przeznaczone do wygrywania wielkich zawodów, które napędzą marketingowo głównego sponsora, a przy okazji wzbogacą budżet niektórych osób z kręgu sportowego. 
 
Doping jest sztucznym podnoszeniem wydolności fizycznej i psychicznej zawodnika metodami wykraczającymi poza normalny trening. Medyczne metody podnoszenia wydolności organizmu, zwiększania tkanki mięśniowej są szkodliwe dla organizmu – jednak taki fakt nie przeraża korzystających ze wspomagania.
Doping jest najbardziej znany w sportach wytrzymałościowych i siłowych, między innymi kolarstwie, kulturystyce, pływaniu etc. Jedną z pierwszych metod była transfuzja krwi powodująca zwiększenie ilości krwi w organizmie oraz podawanie erytropoetyny, która powoduje pobudzenie organizmu do produkcji czerwonych krwinek a co za tym idzie szybszego transportu tlenu do mięśni. Dzięki takim działaniom organizm sportowca albo pseudosportowca jest bardziej wydolny. 
 
Każdy sport wymaga pewnego rodzaju zdolności oraz wydolności. Sporty wytrzymałościowe wymagają odporności na długotrwałe poddanie organizmu przeciążeniu fizycznemu. Zawodnicy sportów walki dodatkowo muszą mieć bardzo dobrze wykształcone zdolności psychomotoryczne oraz być odporni na ból. Sposobem na osiągnięcie rezultatu jest przyjmowanie amfetaminy, morfiny. Działają one pobudzająco a jednocześnie uśmierzająco przez co sportowiec jest bardziej odporny na ból. Piękne sylwetki kulturystów nie zawsze są efektem jedynie ciężkich ćwiczeń na siłowni, ale również bardzo często przyjmowaniem sterydów anabolicznych, które zwiększają przyrost beztłuszczowej tkanki mięśniowej oraz siły. Do listy substancji dochodzą również hormony, czyli testosteron, hormon wzrostu. 
Człowiek wymyślił sport, rywalizację, kształtowanie piękna ludzkiego ciała. Starożytni nie stosowali dopingu, przynajmniej tego niedozwolonego, ale wraz z rozwojem medycyny i badań ruszyła machina modyfikacji organizmu. Efekty dopingu są szybkie i bardzo efektywne. Atletyczne sylwetki, ogromna wytrzymałość, siła i kondycja – to jedne z głównych pozytywnych efektów dopingu, niestety jedyne. Młodzi ludzie rozpoczynający karierę sportową a nawet miłośnicy siłowni i potężnej muskulatury nie zastanawiają się nad przyszłością sięgając po niedozwolone środki. Sam sport wytrzymałościowy bardzo obciąża organizm człowieka, jest to ciężka praca, wiele wyrzeczeń, rygorystyczne diety, określony tryb życia. Stosując doping otrzymujemy „gratisy” w postaci: nieregularnej pracy serca prowadzącej do zawału; zwiększenia lepkości krwi skutkującego zatorami, wylewami; uszkodzeniem nerek, przerostu i deformacji kości, impotencję, nowotwory wątroby i wiele innych.
 
Pokusa sławy, dyplomów, pucharów, nagród, pieniędzy, wysokiego standardu życia, zachwytu znajomych jest bardziej kusząca niż komplikacje i skutki dopingu. 
Kibice oglądają sportowców, dopingują ich w sposób naturalny, śledzą karierę, ubiegają się o autograf albo i zdjęcie z gwiazdą. Po pewnym czasie czar pryska: rok 2001 początki afery dopingowej kolarza Lance’a Armstronga zakończona dożywotnią dyskwalifikacją; lata 80 słynny lekkoatleta Ben Johnson naszprycowany sterydami triumfuje w Seulu; rok 2000 najszybsza kobieta globu Marion Jones z utytuowanej miss sportu została miss, ale afery laboratorium Balco; rok 2005 afera wywołana przez Jose Canesco – gwiazda baseball’u - który „wsypał” siebie i innych wielkich Amerykanów takich jak Mark McGwire, Juan Gonzales. 
Sport to piękna dyscyplina, jednak w rękach „wielkich graczy” to fabryka kreująca maszyny do ponadludzkich wyczynów, napędzania biznesu. Sport ma być rozrywką, przyjemnością. Może należy ogłosić, że w sporcie można używać dopingu i niech stanie się on hazardową grą. Tylko wtedy zmieńmy nazwę „sport” bo ona jest zarezerwowana dla czystej rywalizacji w pocie i bólu. 
Ciekawe czy sportowcy, którzy teraz stają na podium są „czyści”, udają „czystych”, albo jeszcze im nie udowodniono dopingu. 
 
Panie i Panowie takim sportowcom dziękujemy, a tymczasem wskakujemy na rowery, zabieramy wodę z elektrolitami – bez wspomagaczy, bułkę z marmoladą i w drogę. Niech żyje „czysty sport”. Szacunek dla wielkich sportowców, tych którzy są już dawno na emeryturach, bo za ich czasów nie było dopingu.   
 

Autor: Maciej Chojna

Zdjęcia: fotolia

Artykuł dodany przez:
Zespół RuszajSie.pl
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish