Trasa wokół Królowej Beskidów

Obiekt
Dostępne: Kolarstwo, Turystyka rowerowa
Typ obiektu: Trasa rowerowa

Dane kontaktowe

Miejscowość: Sucha Beskidzka
Województwo: małopolskie
Dodał/a: Maciej Chojna

Informacje

Piękna widokowa trasa którą rozpoczynamy obok Karczmy Rzym w Suchej Beskidzkiej. Długość mówi sama za siebie dlatego polecam zabrać ze sobą bułki z dżemem i bananem uzupełnione batonami energetycznymi, oczywiście bezsmakowa, niegazowana woda i jakiś izotonik /ja zabieram zawsze wodę oraz tabletki z multiwitaminą żeby za dużo nie wozić/. Poza tym po drodze można się wesprzeć w okolicznych sklepikach. Ruszamy w stronę Stryszawy /na szczęście most w Stryszawie jest już wyremontowany/ na Stachówce skręcamy w lewo na Lachowice. Od tego momentu możemy zacząć podziwiać piękne widoki i samochody nie będą nam dokuczać. Na początek tzw. "hopki", lekkie podjazdy, pierwsze większe wzniesienie czeka nas na Koszarawie. Kierujemy się w stronę Korbielowa. Przed granicą możemy zaczerpnąć świeżego, leśnego powietrza. Witamy w Slovenska Republika, zjeżdżamy do Oravskiej Polhory /nie muszę przypominać o zakupie czekolady Studentska - dla mnie bomba/. Po drodze przejeżdżamy przez Rabca, Zubrohlava dojeżdżając do Namestova, gdzie polecam odpocząć nad jeziorkiem /często, gęsto obleganym przez polskich turystów/. Tak naprawdę po przejechaniu Namestova oprócz ciekawych szyldów na domach i firmach nie zobaczymy za wiele ale przed nami jeszcze niespodzianki. Granicę przekraczamy w Chyżne, ciężarówki trochę nas naładują związkami chemicznymi niekoniecznie potrzebnymi w tej chwili ale cóż... Nie zapomnijmy o skręceniu w Jabłonce w lewo, chyba że mamy tyle pary ile Piotrek Wadecki i jedziemy na Rabkę troszku przedłużając sobie trasę :-) /żartuję oczywiście/. Tutaj ciekawe zabudowania a w szczególności Orawski Park Etnograficzny w Zubrzycy Górnej /to tam były kręcone niektóre sceny z "Ogniem i mieczem"/. Rozpoczyna się podjazd i nie można tego nazwać "hopką" ponieważ prowadzi na przełęcz Krowiarki. Zalecałbym odpoczynek w Zubrzycy ale nie za długi bo później na Krowiarki już nie wyjedziemy /mięśnie za bardzo się ochłodzą/. Jak wydrapiemy się na Krowiarki, być może na zmianę "na kole kolegi" czeka nas wielka frajda jaką jest zjazd do Zawoi. Kilkaset metrów od szczytów przy drodze po prawej stronie jest źródełko, gdzie można napełnić naturalną a nie tylko sklepową wodą nasze bidony. Rozkoszujemy się zjazdem po serpentynach - uważać na "język Teściowej" /może wyrzucić/. Nie rozpędzajmy się za bardzo żeby wyhamować przy Mosornym Groniu, jest tam nie tylko wyciąg ale również karczma w której można coś zjeść. Dalsza trasa aż do Makowa Podhalańskiego to łatwizna czyli "z górki na pazurki". Jest jeszcze jedna opcja, czyli w Zawoi skręcić w lewo na Zawoję Przysłop, jednak niewprawionym rowerzystom nie polecam. Wprawdzie skracamy sobie drogę ponieważ wyjeżdżamy w Stryszawie obok stacji paliw /dworca PKP/, ale podjazd pod Przysłop jest trochę stromy. Ponad 100 kilometrów w nogach robi swoje. Z Makowa Podhalańskiego kierujemy się na Suchą Beskidzką, wjeżdżamy do Rynku czyli w miejsce skąd rozpoczęliśmy naszą trasę. Jeżeli ktoś raz spróbuje tej trasy z pewnością w chwili kiedy zakwasy przestaną dokuczać będzie planował następny wyjazd.

Galeria zdjęć

   
   
Długość Trasy:
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish