Biegnąc ćwiczysz ciało i charakter

W marcową niedzielę uczestnicy  XII. Półmaratonu Marzanny i biegu na 10 kilometrów, opletli kolorowym wiankiem brzegi Wisły między Wawelem a kładką Bernatka. Nie przestraszyli się chłodu, krakowskiego smogu, ani nawet ... wawelskiego smoka.

Najbardziej widoczni i bardzo liczni byli ...biegacze nocni z różnych stron kraju. Zapracowani za dnia wykorzystują na trening późne godziny wieczorne. W biegową marcową niedzielę wreszcie mogli pojawić się za dnia i było ich sporo. Ludzie biegli dla zdrowia, dla bezdomnych, dla dawców szpiku i dla Bartka, żeby mógł biegać. Każdy z uczestników zapewne z własną ideą. Grupy z Rybnika, z Nowej Huty, Kalisza. Biegacze z Polski jak długa i szeroka. Warto było przyjść i popatrzeć na ambitne, zaangażowane ale i przezabawe napisy, jakie zawodnicy nosili na swoich koszulkach. Biegła husaria ... żeńska. Były panie w strojach Marzanny i panowie z kukłą Marzanny, bo to Półmaraton Marzanny właśnie. Ze zwierzątek zauważyć można było : Morsy, Rysie, Turkucie Podjadki, Orły, Leniwce, Pędzące Żółwie i inne. Biegły grupy, pary i indywidualiści. Niektórzy  boso, bo nie każde buty zdały egzamin. Nie zabrakło przedstawicieli Uniwersytetu Jagiellońskiego i AGH Kraków obok  ... Lumbago Teamu.

Najlepsze wśród pań okazały się dwie smukłe Kenijki i Polka. Wśród panów Kenijczycy też byli widoczni na czele. Świetni okazali się Ukraińcy i oczywiście nasi.

Najgorętszą grupą dopingującą pod Wawelem okazali się braciszkowie kapucyni. Zagrzewali okrzykami do biegu wszystkich uczestników, niezależnie od haseł jakie ci mieli na koszulkach. Przybijali "piąchy", fruwały sutanny i brody. Zarazili entuzjazmem i radością innych. 

Jednak większość krakowskich przechodniów i turystów podeszła do biegu ponad pięciu tysięcy entuzjastów nieco ... ozięble. Zapewne z powodu chłodnej pogody.

Uczestnicy wyścigu pewnie nie mieli czasu czytać, a tym bardziej przetłumaczyć łacinskiej inskrypcji nad drzwiami Domu Długosza, obok którego biegli ( Nil est in homine bono menti melius) Nie ma nic lepszego w człowieku ponad rozum. Postępowali jednak zgodnie z jej treścią. Rozumną bowiem rzeczą jest ćwiczyć swe ciało i charakter. Cieszyć się ruchem, rywalizacją, przyrodą wokół i jeszcze pomagać innym.

Możemy być pewni że tak liczny, bo kilkutysięczny tłum biegaczek i biegaczy sprawi, że bieganie nigdy nie umrze (Running will never die). Przynajmniej w Krakowie. 

Artykuł dodany przez:
Zespół RuszajSie.pl
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish