Tour de Pologne Amatorów już ma osiem lat

Czesław Lang, a właściwie jego żona Elżbieta , odpowiadają za powstanie Tour de Pologne Amatorów. Pani Elżbieta zasugerowała, że brakuje wyścigu dla zwykłych użytkowników rowerów. I tak się zaczęło. W 2010 roku wystartował w Bukowinie Tatrzańskiej pierwszy taki wyścig pod hasłem “ Walcz do końca. I dopóki walczysz jesteś zwycięzcą”. (Hasło fundacji “A kogo” ). Zawodników zgłosiło się wtedy około siedmióset, a do pokonania było 43 kilometry dość trudnej trasy.

W tegorocznym, ósmym wyścigu dla amatorów kolarstwa, trasa się wydłużyła do 58 kilometrów a liczba uczestników zbliżyła aż do 2500 osób. Trudność trasy też jakby większa, co wcale nie odstrasza chętnych. Tour de Pologne Amatorów to dla kibiców i fanów uczta dla oczu. To nie jest tak jak w czasie oglądania Tour de Pologne zawodowców, gdzie widz zobaczy na trasie grupę kolarzy, usłyszy słynny szum gum i … zniknęli za zakrętem. Rozciągnięta grupa zawodników – bo przecież w zdecydowanej większości uczestnicy to amatorzy – może być oglądana długo, aż nadjedzie osoba na którą czekamy i wtedy wybuch radości. “Nasi” dają radę! Wśród tegorocznych uczestników była młodzież, oraz panie i panowie aż do 70+. W ramach tegoż wyścigu odbywały się Mistrzostwa Polski Państwowej Straży Pożarnej i Mistrzostwa Polski Policji. Czesław Lang wygrał w swej grupie wiekowej, w której zobaczyć można było wielu sławnych kolarzy – seniorów. Brało też udział sporo znanych postaci, jak choćby Karol Okrasa czy Maciej Kurzajewski.

Trasa dość trudna ale profesjonalnie przygotowana i zabezpieczona. Prowadziła z Bukowiny Tatrzańskiej przez Brzegi, Scianę Harnasia w Rzepiskach, Łapsze Wyżne, Groń, Szaflary, Biały Dunajec, Gliczarów Górny ze słynną - z powodu trudności - Scianą Bukovina do Bukowiny Tatrzańskiej. Na trasie - a szczególnie w pobliżu mety I przy trudnych podjazdach – tysiące radosnych kibiców.

Można się zastanawiać skąd takie zainteresowanie imprezą, bo telewizja i media główne nie relacjonowały wyścigu amatorów. Nagrody były owszem ciekawe, np lot samolotem, wycieczka do Insbruku, zegarki, gadżety rowerowe. Jednak zainteresowanie wzięło się skądinąd. Według Czesława Langa (wywiad dla Newsweeka)

Zmienia nam się mentalność, staramy się być bardziej przyjaźni dla siebie. Myślimy o własnych pasjach. Na przykład zrobiliśmy ostatnio badania, z których wynikło, że 10 milionów Polaków jeździ regularnie na rowerze. To oznacza, że coraz wiecej z nas ma pasje. I chce na to wydawać pieniadze. (…) Wchodzisz do dużej korporacji to widzisz dyplom maratonu albo biegu Iron Man. Dzisiaj to jest szpan, a nie bryka przed biurem i sekretarka w mini. (…) Zagraniczni dziennikarze są coraz bardziej zachwyceni Polską I coraz częściej Polakami.”

Na trasie rowerzyści/ kolarze w barwnych profesjonalnych strojach, na świetnych rowerach, w okularach i kaskach, które upodobniają głowy zawodników do postaci z gwiezdnych wojen. A to tylko walka na czas, zmagania z własnymi słabościami, z samym sobą i z rywalami na kultowych, trudnych podjazdach. Zaraz po dotarciu do mety dzieci uczestników często chwytały za rowery i paradowały w kasku rodzica dumne jak pawie. Tak powstaje nowa moda na sportowy, zdrowy, aktywny styl życia. Ta jest naprawdę godna do polecenia.

Może to niektórych zdziwi, ale dyrektor Lang Teamu, wicemistrz olimpijski Czesław Lang - od sześciu lat jest weganinem. Tak o swej kondycji karmionej roślinami opowiada:

Znany kolarz (Moser) przyjechał nie tak dawno do Polski. Przy obiedzie zamówił kawał mięcha, a ja – sałatkę. Patrzy na mnie: - Co ty jesz? Siły nie bedziesz miał. Umówiliśmy się na wyścig rowerowy. Przegrał ze mną o pół godziny”.

Bukowina Tatrzańska w dniach tego wyścigu to jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce.

 

Autor: Sonia Baran

Korzystała z wywiadu z Cz. Langiem w Newsweeku z dnia 5. lipca 2018 r.

Artykuł dodany przez:
Zespół RuszajSie.pl
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish