Zaczynamy od beczki

Od czego to pisanie o zdrowym jedzeniu zacząć? Najlepiej zaczynać od pieca. Ja jednak rozpocznę od beczki. Od jesiennej beczki na kiszoną kapustę i kiszone ogórki , całozimowy magazyn świeżych, najtańszych witamin.

Korzystając z serwisu Polskiej Agencji Prasowej poświęconego nauce polskiej, cytuję mądrości z artykułu "Zdrowie z beczki" (kiszona kapusta) oczyszcza organizm, ma działanie antynowotworowe, wzmacnia odporność i pozwala pozbyć się kaca. (...) po ukiszoną kapustę mogą sięgać starsi i młodzi. Ze względu na małą ilość kalorii jest świetna przy odchudzaniu. Wytworzony w trakcie fermentacji kwas mlekowy ma dobroczynny wpływ na przewód pokarmowy. (...) Bakterie mlekowe wzmagają perystaltykę jelit przyśpieszając pasaż jelitowy, likwidują zaparcia, przywracają prawidłową mikroflorę jelitową po antybiotykoterapii i działają wzmacniająco na nasz system odpornościowy. Kwas mlekowy zakwaszając środowisko działa toksycznie na patogenne mikroorganizmy,  miedzy innymi na drożdżaki odpowiedzialne za stosunkowo częste zakażenia grzybiczne” – wylicza uczona, dr Ewa Ciska.

Czy trzeba czegoś więcej?

Na pewno potrzebne będą przepisy co i jak z tej kapusty zrobić. Ale od kiedy zapaliła mi się w głowie ostrzegawcza czerwona lampka w kwestii przepisów ( to znaczy zapaliła się w momencie buszowania w necie, wraz z informacją, że przepisów na takie na przykład pulpety, mogę znaleźć ponad 36 tysięcy (tak tysięcy!), to z ilością przepisów będę uważać.

 

Pierwszy przepis na kapustę kiszoną ...  z przyjaciółmi. 

Najlepsza kapusta – jak twierdzą nie tylko naukowcy - jest prosto z beczki. Najlepsza surowa, niepasteryzowana, nieprzepakowywana w folię. Jeżeli nasze mieszkanie jest bloku, to nie mamy warunków na kiszenie kapusty. Własną beczkę z kiszoną kapustą można zorganizować z przyjaciółmi, wśród których przynajmniej jeden powinien mieszkać na wsi lub w domku podmiejskim. To u niego będzie miała nasza beczka swoją siedzibę. Kapusta najlepiej kisi się (fermentuje) w cieple, ale już ukiszona przechowywana powinna być w umiarkowanym zimnie. Najlepiej w piwnicy. Ta piwniczność jest konieczna ze względu na charakterystyczny, nieprzyjemny zapach, za który odpowiedzialne są glukozynole - cenne związki o działaniu antynowotworowym. 

Kontakty z przyjaciółmi mają szansę się umocnić, gdyż wspólnie powinniśmy wybrać i zakupić na targu - beczkę dębową, lub w sklepie - kamionkową . Umawiamy się na miejsce zimowania beczki. Kupujemy kapustę, najlepiej słynną polską odmianę Kamienna Głowa, najlepiej w formie już poszatkowanej, bo o taką szatkownicę - jak na obrazku - będzie obecnie trudno. No i zaczyna się!

Co za okazja do spotkania! I razem, w dobrze dobranym towarzystwie zaczynamy obrzęd przygotowania do kiszenia kapusty. Powstały w czasie tej fermentacji kwas, to dobroczynny kwas mlekowy.

Na dno wyparzonej wrzątkiem beczki dajemy:

-  pęk dojrzałego i ususzonego kopru z nasionami,

-  wsypujemy pierwszą niewielką partię poszatkowanej kapusty (około 1 kg) ,

-  posypujemy solą  (proporcja - dwie kopiate łyżki soli na 10 kg warzywa),

-  ubijamy,

-  wsypujemy następną porcje kapusty, soli, łyżeczkę kminku, parę liści laurowych

-  i znów ubijamy aż do pojawienia się soku

Czynności powtarzamy, aż do zapełnienia beczki czy beczółki. Przykładamy na wierzch udeptanej / ubitej kapusty drewniane ( lub kamienne ) dekle mieszczące się w środku beczki. Sok z kapusty powinien przykryć dekle. Obciążamy całość czystym ( wyparzonym ) kamieniem, przykrywamy ściereczką i trzymamy w pokojowej temperaturze do ukiśnięcia. Sprawdzamy postęp fermentacji .... organoleptycznie. Najlepiej komisyjnie  ... z przyjaciółmi. Gdy kapusta smacznie kwaśna przenieść beczke do chłodu.

Rada. Kapustę - podobnie jak winogrona na wino – deptać można bosymi stopami, aż do wyciśnięcia soków.  W mniejszych beczułkach deptanie można zastąpić ubijaniem drewnianym dużym tłuczkiem. 

Całą zimę będziemy mieć okazję do wspólnych wypraw po naszą kapustę z naszej beczki. I do degustacji gotowych potraw u kolejnych osób z naszego grona. Teraz już sobie wyobrażamy smak bigosiku, kapuśniaku i kapuśniaczków, kulebiaka, kwaśnicy, krokietów, zasmażanej kapusty ze schabem, pierogów z kapustą i grzybami, naleśników z kapustą, surówek, przysłowiowego grochu z kapustą i co tam kto jeszcze lubi. I tego - niezastąpionego niczym – surowego soku z kiszonej kapusty. Na chore gardło, na kaca i ... na ho, ho, ho!!!

Korzystając w zimie z takiej pełnej beczki naturalnych witamin i mikroelementów, dotrwamy w lepszym zdrowiu do wiosny.

Bloguje Sonia Baran
Zespół RuszajSie.pl
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish