Zacznijmy od beczki

 

Od czego to pisanie o zdrowym jedzeniu zacząć? Najlepiej zaczynać od pieca. Ja jednak rozpocznę od beczki. Od jesiennej beczki na kiszoną kapustę i kiszone ogórki, zimowy magazyn świeżych, najtańszych witamin.

Korzystając z serwisu Polskiej Agencji Prasowej poświęconego nauce polskiej, cytuję mądrości z artykułu "Zdrowie z beczki" :  Kiszona kapusta oczyszcza organizm, ma działanie antynowotworowe, wzmacnia odporność i pozwala pozbyć się kaca. (...) Po ukiszoną kapustę mogą sięgać starsi i młodzi. Ze względu na małą ilość kalorii jest świetna przy odchudzaniu. Wytworzony w trakcie fermentacji kwas mlekowy ma dobroczynny wpływ na przewód pokarmowy. (...) Bakterie mlekowe wzmagają perystaltykę jelit przyśpieszając pasaż jelitowy, likwidują zaparcia, przywracają prawidłową mikroflorę jelitową po antybiotykoterapii i działają wzmacniająco na nasz system odpornościowy. Kwas mlekowy zakwaszając środowisko działa toksycznie na patogenne mikroorganizmy,  miedzy innymi na drożdżaki odpowiedzialne za stosunkowo częste zakażenia grzybiczne” – wylicza  dr Ewa Ciska.

Czy trzeba czegoś więcej?

Na pewno potrzebne będą przepisy co i jak z tej kapusty zrobić. 

 

Pierwszy przepis na kapustę kiszoną ...  z przyjaciółmi. 

Najlepsza kiszona kapusta – jak twierdzą nie tylko naukowcy - jest prosto z beczki. Surowa, niepasteryzowana, bez plastikowego opakowania. Jeżeli nasze mieszkanie jest bloku, to nie mamy warunków na kiszenie kapusty. Własną beczkę z kiszoną kapustą można zorganizować sobie samemu lub z przyjaciółmi, wśród których przynajmniej jeden powinien mieszkać na wsi. To u niej / u niego będzie miała nasza beczka swoją siedzibę.  Kapusta najlepiej kisi się (fermentuje) w cieple, ale już ukiszona przechowywana powinna być w umiarkowanym zimnie. Najlepiej w piwnicy lub w domku na działce. Ta piwniczność jest konieczna ze względu na charakterystyczny, nieprzyjemny zapach, za który odpowiedzialne są glukozynole - cenne związki o działaniu antynowotworowym. 

Kupujemy na targu beczkę dębową, lub w sklepie  kamionkową.  Krok następny to kupowanie kapusty, najlepiej  odmianę Kamienna Głowa. Dobrze nabyć  w formie już poszatkowanej, bo o taką szatkownicę - jak na obrazku - będzie obecnie trudno.

No i zaczyna się!

Co za okazja do spotkania! Teraz razem, w dobrze dobranym towarzystwie, zaczynamy  kiszenie kapusty. 

Na dno wyparzonej wrzątkiem beczki dajemy:

- pęk dojrzałego i ususzonego kopru z nasionami, uprzednio opłukanego,

-  wsypujemy pierwszą niewielką partię poszatkowanej kapusty (około 1 kg) ,

-  posypujemy solą w proporcji: dwie kopiate łyżki soli na 10 kg warzywa,

-  ubijamy systematycznie każdą porcję sporą drewnianą pałką,

-  wsypujemy następną porcje kapusty, soli, szczyptę  kminku, parę liści laurowych,

-  znów ubijamy aż do pojawienia się soku

Czynności powtarzamy, aż do zapełnienia naczynia. Można wzbogacić kolorystycznie kiszoną przez nas kapustę dodając trochę startej marchewki. Przykładamy na wierzch udeptanej / ubitej kapusty drewniane  lub kamienne  dekle mieszczące się w środku beczki. Sok z kapusty powinien przykryć dekle. Obciążamy całość czystym - najlepiej wyparzonym - kamieniem, przykrywamy ściereczką i trzymamy przez około 10 dni w pokojowej temperaturze do ukiśnięcia. Sprawdzamy postęp fermentacji organoleptycznie. Najlepiej komisyjnie,  z przyjaciółmi. Gdy kapusta smacznie kwaśna należy przenieść beczke do chłodu.

Rada. Kapustę - podobnie jak winogrona na wino – deptać można bosymi stopami, aż do wyciśnięcia soków.  W mniejszych beczułkach deptanie można zastąpić ubijaniem drewnianym dużym tłuczkiem. 

Całą zimę będziemy mieć okazję do wspólnych wypraw po naszą kapustę z naszej beczki i  do degustacji gotowych potraw z tejże kapusty u kolejnych osób z naszego grona. Teraz już sobie wyobrażamy smak surówek, bigosiku, kapuśniaku i kapuśniaczków, kulebiaka, kwaśnicy, krokietów, zasmażanej kapusty z kotletem schabowym, pierogów z kapustą i grzybami, naleśników z kapustą,  przysłowiowego grochu z kapustą i co tam kto jeszcze lubi. I tego - niezastąpionego niczym – surowego soku z kiszonej kapusty. Na chore gardło, na kaca i ... na ho, ho, ho!!!

Korzystając w zimie z takiej pełnej beczki naturalnych witamin i mikroelementów, dotrwamy w lepszym zdrowiu do wiosny.

Bloguje Sonia Baran
Sonia Baran
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish